niedziela, 2 marca 2014

Po długiej przerwie

Po długiej, bo prawie półtora rocznej przerwie wróciłam do witrażu. 
Ostatnich kilka dni spędziłam na plenerze w Świnoujściu. 
Nawet w między czasie udało mi się zobaczyć morze ;)
A oto co powstało:




Wersja niepodświetlona. 
Każdy bok jest inny, ale łączy się z sobą w całość.



czekam na kolejny plener, choć mam nadzieję, że do szkła wcześniej zajrzę :)

4 komentarze:

  1. Robi wrażenie! Zazdroszczę posiadania takiej ładnej lampy :)
    Marzą mi się do kuchni witrażowe lampy, ale... no... Musiałabym zrobić 6 abażurów... Dlatego pewnie się jednak ich nie doczekam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobi :) powoli, po jednej sztuce może się uda :) ta idzie do sypialni. Marzy mi się od dawna też do pokoju jeszcze jedna duża i dwa kinkiety i cały czas sobie powtarzam, że to tyle roboty. A to tylko trzeba by było za to się zabrać i zrobić powoli, po jednej sztuce... może kiedyś.... :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)