niedziela, 20 listopada 2011

po długiej przerwie...

wprawdzie długo mnie nie było, bo prawie miesiąc - aż się wierzyć nie chce, że to aż tyle czasu minęło - ale tak czasem bywa :) Czas jednak na uzupełnienie własnej aktywności zarówno na tym blogu jak i na innych odwiedzanych przeze mnie :)
Z zaległości tutaj na początek, czyli od końca ;) W zeszły weekend robiłam płaszcz dla koleżanki. Długo mi dziurę w brzuchu wierciła i w końcu jest. Płaszcz robiłyśmy w sumie 21 godzin i muszę szczerze napisać, że większość czarnej roboty zrobiła ona. Ja nawet jeden raz nie rolowałam :) Zużyłam blisko 80 dkg czesanki. Płaszcz z założenia miał być zimowy (niektórym fajnie jest, bo im zawsze gorąco). A do tego jest dwustronny. Ostatecznie prezentuje się tak :
strona mono
***
DSCF1890
***
na drugiej stronie jest lekko melanżowy, z granatowymi pasami pozostawionymi po bokach
***
DSCF1894
***
DSCF1892
***
Zdjęcia robione na szybkiego i niestety okazały się dość kiepskiej jakości za co bardzo przepraszam.