Już prawie połowa grudnia a zima nie za bardzo daje się we znaki. Wprawdzie straszą jej szybkim i mroźnym nadejściem. Czas więc zabrać się za filc.
Na począteku była moja torebka
Na począteku była moja torebka
...
tak się spodobała koleżance, że zapragnęła kompletu takiego jako choinkowego prezentu od męża ;)
...
tak się spodobała koleżance, że zapragnęła kompletu takiego jako choinkowego prezentu od męża ;)
...
...
...
prezent oddawany w pośpiechu, więc i kolory na zdjęciu trochę przekłamane. Tło jest czarne a dodatki zdecydowanie bardziej intensywne
No i powstał jeszcze jeden szal dla znajomej, która też lubi ciepło :)
...
...
cuda same!
OdpowiedzUsuńja ostatnio próbowałam filcować na mokro ale kiepsko to wyszło :(
Marta, bo tu trzeba duuuużo cierpliwości i samozaparcia. Mam wrażenie też, że czasami czesanka postanawia postawić na swoim i pozostać czesanką ;)
OdpowiedzUsuń