Dziś mam do zaprezentowania dwie bombki ze śnieżnym miasteczkiem.
Pierwsza to kościółek w otwartej bombce.
Praca z taką bombką to przyjemność i odpada konieczność suszenia obu otwartych połówek
a później składaniem tego do kompletu
Druga bombka to malutki drewniany domek oprószony śniegiem - moje marzenie. Wyobraźnia od razu się uruchamia i widzę siebie tam, przed kominkiem..........
Jak się dorwałam do wycinania to od razu hurtem wyciełam kilka, więc to nie koniec bombek.
Potrzebuję jeszcze tylko do pewnego budynku jednej wielkiej bombki, co najmiej 18 cm...
Może uda mi się taką znaleść :)
Ale piękne w tej śnieżnej oprawie domki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki i również pozdrawiam :)
UsuńPiękności... kurcze już niedługo zima!
OdpowiedzUsuńDzięki :) też mnie to przeraża... ;)
Usuńczas świąteczny na dobre zagościł w blogowym świecie ;)
OdpowiedzUsuńpiękne bombki!!
jeszcze moment i w sklepach zaczną kolędy pewnie puszczać.... ależ ten czas leci....
Usuń