środa, 22 maja 2013

Kosze, koszyczki

Moje pierwsze przymiarki do papierowej wikliny. Muszę przyznać, że wciąga jak narkotyk ;)
Na pierwszy ogień poszła czara


Potem to już z górki


I już wszystkie w komplecie.
Tyle można wypleść po zrobieniu 150 papierowych ruloników :) 
Muszę tylko poszukać jak zrobić kwadratowy bo mój z głowy wyszedł zdecydowanie za ażurowy ;)



Prace są coraz bardziej sztywne i nawet miło skrzypią, jak prawdziwa wiklina. 
Ciekawe czy tak im pozostanie po pomalowaniu?

6 komentarzy:

  1. hmm podoba mi sie papierowa wiklina,tyle cudów można wykonać:)chyba czas najwyższy zbierać gazety:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i bardzo polecam. Wilkina i plecenie jest bardzo proste i przy okazji bardzo relaksujące :)

      Usuń
  2. WOW ! Aleś się rozkręciła.Super

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW ! Aleś się rozkręciła.Super

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)