Tak się złożyło, że ostatnio zaliczam same powroty, powroty do technik, które poszły chwilowo w zapomnienie.
Na początek największy powrót do przeszłości, czyli witraż. Oj dawno nie trzymałam w ręku noża do szkła i lutownicy. Na początek coś niedużego, choć o wysokości 34 cm. Uwielbiam motyw drzewa, więc i tym razem jest urodzajne drzewko szczęścia :)
Ma leżąco - widać kolor listków
***
***
i na podświetleniu, gdzie świetnie wyglądają kaboszony
***
***
Drugi powrót to frywolitka. Znów dorwałam się do czółenek i z zapałem maniaka robię kwiatuszki na kartki. Kartki będą za kilka dni, a na razie kwiatki.
***
***
I ostatni powrót do powrót do do koralików. Tym razem komplet - koraliki TOHO 110 Trans-Rainbow Frosted Hyacinth
***
***
***
Skąd takie powroty? Hmmmm zbliżaja się 4 latka blogu, ale o tym będzie więcej we wrześniu ;)
***
I jeszcze na koniec mój występ medialny w TV Pomerania :)
Miałam przyjemność wystąpić na początku programy plus migawki w trakcie i na końcu programu.
Miałam przyjemność wystąpić na początku programy plus migawki w trakcie i na końcu programu.
Oj pamiętam jedno drzewo z odwiedzin u Ciebie - to jest równie udane i zaczarowane!
OdpowiedzUsuńKwiatków wysyp prawdziwy, uwielbiam motyw kwiatka, ja bym z nich naszyjnik zrobiła :)
Występu niestety nie odtworzę na komputerze, który mi w domu został, poczekam na powrót męża :)
oj sporo pracy trzeba było włożyć w to drzewko - ale wyrosło PIĘKNIE,
OdpowiedzUsuńilość kwiatków ogromna ;)))
OdpowiedzUsuńa występ medialny - hooo, hooo, pozazdrościć łatwości wypowiedzi - wyszło EXTRA!!!
dzięki Tobi i Kości :)
OdpowiedzUsuńAle z ciebie zdolna kobietka!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne rzeczy tworzysz, szczególnie te kwiatuszki, obserwuję od dziś :)
OdpowiedzUsuńTo ja zycze Ci samych powrotow bo cudenka z tego wychodza. Oczu nacieszyc nie moge takie wszystko piekne.
OdpowiedzUsuń