Ostatnio wymyśliłam sobie remont. Gościłam przemiłego Pana Fachowaca, który wykazywał dużą dozę cierpliwości do moich poczynań, no bo jak tutaj nie dorzucić swoich trzech groszy do tego, co robił... ;))) Znosił to cierpliwie i z uśmiechem :)
W tak zwanym międzyczasie zmalowałam między innymi szafkę w toalecia
***
***
a do tego odpowiedni pojemnik
***
***
No a jakby tego było jeszcze mało to przemalowałam kafelki. A tak :) na zmianę i cały ten bałagan nie miałam ochoty i czasu. A tak, przy niewielkich kosztach mam kafelki jak nowe i do tego pasują do szafki :)
Bardzo fajnie wyszło,szafka będzie funkcjonalna a jednocześnie będzie ocieplającym akcentem tego przeważnie dość surowego pomieszczenia. Chociaż ja jeszcze nie "dekupażuję" to coraz większej chęci nabieram patrząc jak fajnie można przerobić różne drobiazgi i mebelki.A o pomalowaniu kafli i ja myślałam ,bo jak się dobrze trzymają ściany to aż nie chce się
OdpowiedzUsuńtego brudu w domu.Od jakiegoś czasu więc kombinuję jak ugryźć ten temat.Pomalowałaś powiadasz?dobry pomysł :)
pozdrawiam serdecznie
Bardzo fajny pomysł. Pięknie dobrane kolory i super wykonanie. Ja bardzo nie lubię fachowców, wiec prawie wszystko robię sama z mężem. Pomijając kasę, ten długi czas w brudzie i bałaganie wszechobecnym, dobija mnie.
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam dokonać zmian w łazience. Chcę dziury po usunięciu wanny, zapełnić mozaiką z kafelków podklejanych folią. Już to robiłam na stole i polecam. Szybko, czystko, ale jest jedna wada drogo. Coś za coś. Mogę powiedzieć gdzie najtaniej.
Wyszło bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńZdolna bestia! ;)
Podoba mi się ten bluszczowy wzór, świetnie to wyszło; a jaką farbą malowałaś kafelki?
OdpowiedzUsuńNinka.
Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńCo do malowania kafli to służę swoją wiedzą, bo zanim się zabrałam to całkiem sporo przeczytałam i porozmawiałam ze sprzedawcami. Na rynku są w zasadzie 2 dobre firmy mające takie preparaty. Jest to Flügger i Tikkurila. Ja zdecydowałam się na Flüggera. Jest to farba, dla której rozpuszczalnikiem jest woda, czyli nie śmierdzi tak, jak Tikkurila, gdzie trzeba używać chemiczne rozpuszczalniki. To ważne zwłaszcza w przypadku małego pomieszczenia, gdzie nie ma okna.
Kafle najpierw trzeba umyć detergentem. Następnie nanosi się specjalny primer (to wygląda jak biała farba) i czeka minimum 12h. Później maluje się farbą lateksową pierwszy raz a po min. 6h drugi. Farba dotykowo jest sucha po ok. 2h jednak pełną twardość uzyskuje w ciągu kilku dni. Po tym czasie ściany można myć nawet myjką ciśnieniową, co w domu raczej nie grozi, ale świadczy to o twardości farby.
Na marginesie powiem, że polecam w Szczecinie sklep Flüggera na Al. Wojska Polskiego na przeciw dawnego Kosmosu. Sugeruję omijanie sklepu przy Mieszka I - jest tam bardzo arogancka i niekompetentna ekspedientka.
fajnie to wymyśliłaś.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuń