Moje pierwsze przymiarki do papierowej wikliny. Muszę przyznać, że wciąga jak narkotyk ;)
Na pierwszy ogień poszła czara
Potem to już z górki
I już wszystkie w komplecie.
Tyle można wypleść po zrobieniu 150 papierowych ruloników :)
Muszę tylko poszukać jak zrobić kwadratowy bo mój z głowy wyszedł zdecydowanie za ażurowy ;)
Prace są coraz bardziej sztywne i nawet miło skrzypią, jak prawdziwa wiklina.
Ciekawe czy tak im pozostanie po pomalowaniu?