Duże zaległości więc i duży misz-masz. Nie żebym nic nie robiła, robiłam, i to sporo, ale znów odezwała się moja niechęć do wykończeń, czyli z przyjemnością robię koralikowe węże, ale przymocowanie zapięć to już nie jest takie przyjemne ;) decoupage też długo czeka na lakierowanie, filcowanie na obfotografowanie, itd, itd... Czas jednak nadrobić zaległości, bo blog pajęczyną zarasta. A tak na marginesie to nie przypadły mi do gustu zmiany na blogerz ;( Wolałam stary układ, był bardziej czytelny dla mnie. Tyle narzekania, czas na prace. Ostatnio pokazywałam Nelę towarzyszącą mi przy koralikach, dziś czas na Czarka, który uwielbia czesankę :)
***
***
***
mimo jego "pomocy" powstał szal, cieniutki i zasługujący na miano pajęczej sieci
***
***
dalej brakuje mi umiejętności przędzenia, więc pozostają pólśrodki
były też koraliki
***
***
i cukiereczek, bo inaczej tego nie da się określić ;)
***
***
coś z decoupage, miało być na koraliki, ale nie ma przegródek i nie mogę zapanować nad koralikami w czymś takim
***
***
***

***
a na koniec coś pergaminowego
***
***
***
***